skip to main |
skip to sidebar
No cóż, nie da się ukryć, w moim mieście pogoda przestała być łaskawa... A szkoda, bo może i narzekałam na upały, ale mimo wszystko lato uwielbiam i nie lubię kiedy się kończy. Jeszcze wczoraj spacerowaliśmy w pełnym Słońcu a dzisiaj nosa z domu nie chce mi się wytknąć! Uroki naszego klimatu, ot co :) Zdaję sobie sprawę, że jesień może mieć swoje uroki, w końcu żadna inna pora roku nie mieni się tyloma ciepłymi kolorami, ja jednak nadal pozostaję przy tym, że lato to najpiękniejszy czas.
W związku z tym małym załamaniem pogody i nieustającym deszczem mój humor także uległ swego rodzaju pogorszeniu. Dzisiaj nawet (co w moim przypadku prawie nigdy się nie zdarza!) nie chciało mi się gotować ;) Teraz jest trochę lepiej, w oczekiwaniu na przyjaciółki leżę pod kocem z kubkiem kakao i generalnie stwierdzam, że nie ma na co narzekać. Wracając do pogody to nadal żyję nadzieją, że zbliżająca się jesień nie będzie dla mnie traumatycznym przeżyciem i pozwoli mi jeszcze nacieszyć się promieniami Słońca. A Wy wolicie upały czy lepiej znosicie deszcz?
Tymczasem kilka zdjęć ze wspomnianego wczorajszego spaceru :) Niedziela na wsi w rodzinnym gronie może nie służy utrzymaniu wagi, ale zawsze jest miłym zwieńczeniem tygodnia :) Pozdrawiam!
4 komentarze:
dziękuję za obserwację ! ja dodaje twój blog do listy czytania. widzę świetne źródło inspiracji obiadowych dla mojego przytulasa :)
Ja to od zawsze powtarzam, że jestem stworzona do życia w ciepłych krajach, męczę się jak jest zimno..
Ładne zdjęcia i podoba mi się Twój blond :)
dokładnie tak! ale niestety, mogę tylko pomarzyć :P
dziękuję, pozdrawiam :)
Miło mi ;)
Prześlij komentarz